Tak stałem i marzłem zanim aparat wyzionął ducha a właściwie to bateria padła na mrozie. Zdjęcia przy większym minusie nie sprawiają mi przyjemności. Miałem oczywiście za pazuchą dwie baterie zapasowe ale na myśl, że mam zdjąć rękawiczki i je zmienić… brrrr.
Odpuściłem sobie. Tym bardziej, że stałem nad autostradą a koło mnie już 3 razy przejechał radiowóz i nie sądzę by Panowie zrozumieli mój pomysł fotograficzny. A tłumaczyć się nie miałem siły.
Wrócę tam razem z wiosną….